Pogadanki z Sandrą #1 - konkursy, filmy, wdzięczność
Chciałabym zacząć od tego, że ten post będzie z serii pogadanka, czyli to co ciąży mi na serduchu lub po prostu jest to zbiór wydarzeń z bliskiego okresu czasu, o którym chciałabym Wam opowiedzieć. Tym samym rozpoczynam serię na moim blogu, z taką właśnie nazwą. Mam ochotę czasem tak sobie tu napisać to co czuję. W mojej głowie ostatnio roją się kompletne kłęby myśli, których nie potrafię okiełznać. Wiem na pewno, że z czasem nie da się wygrać, a kto jest cierpliwy - na pewno w pewnym momencie, gdy już nadejdzie ta odpowiednia chwila to coś zyska, albo dostanie szansę, na zyskanie czegoś wartościowego.
W ogóle chyba ostatnio zapominamy jak bardzo wdzięczni powinniśmy być za każdą szansę, którą los podrzuca nam pod nogi. Zbieżność wydarzeń, która w przeszłości miała miejsce nie jest przypadkowa i na pewno nie powinniśmy tej szansy omijać. Ja gdybym kiedyś nie stworzyła trzeciego, tematycznego profilu na photoblogu i nie wrzucała moich zmian, przemian itd - nigdy bym się nie dowiedziała, że taki program jak au pair istnieje i jestem wdzięczna jednej dziewczynie, że mi o tym powiedziała. Może gdyby nie to, dowiedziałabym się za późno? Może gdybym w gimnazjum nie zajęła się śpiewaniem i tłumaczeniem angielskich piosenek, teraz miałabym trudności z obcym językiem? To są tylko moje domniemania, które czasami mnie zastanawiają, jednak, los wie co, kiedy, komu i jak podrzucić pod nos, tylko w naszej intencji jest to, jak wykorzystamy tą szansę. Mam nadzieję, że nadążacie za tym bełkotem słów.
Jeżeli mówimy już o au pair to czwartego kwietnia mam praktyczny test na prawo jazdy, więc już nie mogę się doczekać aż wsiądę do autka! Film, na który tak zwlekałam - już jest zrobiony i w sumie to nie jestem zadowolona, ale niech będzie i taki. Nic w nim nie poszło po mojej myśli, więc nawet chyba nie będę go nigdzie publikowała, jeszcze się zastanowię.
W ogóle chyba ostatnio zapominamy jak bardzo wdzięczni powinniśmy być za każdą szansę, którą los podrzuca nam pod nogi. Zbieżność wydarzeń, która w przeszłości miała miejsce nie jest przypadkowa i na pewno nie powinniśmy tej szansy omijać. Ja gdybym kiedyś nie stworzyła trzeciego, tematycznego profilu na photoblogu i nie wrzucała moich zmian, przemian itd - nigdy bym się nie dowiedziała, że taki program jak au pair istnieje i jestem wdzięczna jednej dziewczynie, że mi o tym powiedziała. Może gdyby nie to, dowiedziałabym się za późno? Może gdybym w gimnazjum nie zajęła się śpiewaniem i tłumaczeniem angielskich piosenek, teraz miałabym trudności z obcym językiem? To są tylko moje domniemania, które czasami mnie zastanawiają, jednak, los wie co, kiedy, komu i jak podrzucić pod nos, tylko w naszej intencji jest to, jak wykorzystamy tą szansę. Mam nadzieję, że nadążacie za tym bełkotem słów.
Jeżeli mówimy już o au pair to czwartego kwietnia mam praktyczny test na prawo jazdy, więc już nie mogę się doczekać aż wsiądę do autka! Film, na który tak zwlekałam - już jest zrobiony i w sumie to nie jestem zadowolona, ale niech będzie i taki. Nic w nim nie poszło po mojej myśli, więc nawet chyba nie będę go nigdzie publikowała, jeszcze się zastanowię.
WYDARZENIE DNIA
Wygrałam konkurs, który był organizowany przez agencję APiA, czyli tą w której wypełniłam wszystkie dokumenty. Musiałam ułożyć i napisać jak wg mnie wyglądałby mój travel month, więc wypisałam wszystkie moje marzenia, które kiedyś chciałabym spełnić - Możecie zobaczyć ten post oraz komentarz TUTAJ. Na snapchacie były podawane wyniki, więc bardzo się ucieszyłam, gdy prosto spod znaku HOLLYWOOD Kasia wyczytała moje imię i nazwisko :)))
DRUGIE WYDARZENIE DNIA
Oglądając moją ulubioną youtuberkę, oraz oczywiście wzór i moją inspirację odkryłam, że założyła koszulkę polskiego sklepu, który rozwija się w super szybkim tempie, mianowicie mowa o YEAH BUNNY, napisałam do nich z gratulacjami, bo to kolejne osiągnięcie, które trzeba doceniać, więc zyskałam w ten sposób zniżkę, z której bardzo się cieszę. Polecam bezinteresowną pomoc i porady, na pewno w przyszłości los da coś od siebie! :))))
*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*
Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym skończyć szkołę, chociaż został miesiąc i matury, już totalnie nic mi się nie chce, odliczam do wyjazdu, a nawet nie wiem kiedy on nastąpi, wszystko jest ostatnimi czasy mega trudne dla mnie, między tym co muszę, a co chcę jest bardzo gruby mur, którego nie sposób przeskoczyć dobrymi chęciami, bo tysiące wymówek od razu nasuwają się na język. Chodząc po galerii handlowej myślę o tym co muszę, a niekoniecznie mam na to ochotę i nic nie robię poza narzekaniem. Mam nadzieję, że minie mi szybko ten stan, bo sama ze sobą oszaleję. A no i szukam pracy...
Ostatnio oglądane...
Pierwszy film, którego w ogóle nie polecam, nazywa się "Chemia" - jest to polski film, który moim zdaniem różni się od filmów typu "Gwiazd Naszych Wina" albo "Now Is Good". Dziewczyna wie, że ma nowotwór, a i tak KORZYSTA z życia w dosłownym tego słowa znaczeniu, później główni bohaterowie chcą razem umrzeć, co w ogóle mnie odrzuciło jako odbiorcę, ciąża tej dziewczyny w ogóle zbiła mnie z tropu, a co dzieje się później daje wiele do życzenia.
Natomiast oglądałam również " The Good Dinosaur", na którym zalewałam się łzami, bo tak trafił w moje serducho. Bajka ze śmiesznymi oraz wzruszjaącymi wątkami opowiada o historii małego dinozaura, który oddalając się od domu zyskuje nowego przyjaciela, z którym w pewnym momencie musi się rozstać. Spotykają ich po drodze różne sytuacje, które zbliżają ich do siebie i dzięki temu relacje są tak mocne, że odbiorca odbiera je równie mocno. POLECAM dla każdego miłośnika filmów animowanych :)
A, no i muszę nadrobić The Vampire Diaries i The Walking Dead, bo jestem z kilkoma odcinkami w tyle.
______________________________________________________________
Z racji tego, że staram się być systematyczna w tym co robię, posty będą na pewno pojawiać się co tydzień, nie wiem jeszcze w jaki dzień, ale wymyślę coś specjalnego. Postanowiłam na zmianę kolorystyki bloga, więc wkrótce powinny pojawić się widoczne zmiany, których doczekać się nie mogę, bo mam tysiące pomysłów na nagłówek i tło. Myślałam też o zmianie domeny na wordpress, ale ostatecznie zostaję tutaj, bo ja zobaczyłam w tym pomyśle więcej minusów niż plusów, a może jeszcze za mało wiem na ten temat, ale na razie nie kombinuję.
Buziaki,
Sandra.
Natomiast oglądałam również " The Good Dinosaur", na którym zalewałam się łzami, bo tak trafił w moje serducho. Bajka ze śmiesznymi oraz wzruszjaącymi wątkami opowiada o historii małego dinozaura, który oddalając się od domu zyskuje nowego przyjaciela, z którym w pewnym momencie musi się rozstać. Spotykają ich po drodze różne sytuacje, które zbliżają ich do siebie i dzięki temu relacje są tak mocne, że odbiorca odbiera je równie mocno. POLECAM dla każdego miłośnika filmów animowanych :)
A, no i muszę nadrobić The Vampire Diaries i The Walking Dead, bo jestem z kilkoma odcinkami w tyle.
______________________________________________________________
Z racji tego, że staram się być systematyczna w tym co robię, posty będą na pewno pojawiać się co tydzień, nie wiem jeszcze w jaki dzień, ale wymyślę coś specjalnego. Postanowiłam na zmianę kolorystyki bloga, więc wkrótce powinny pojawić się widoczne zmiany, których doczekać się nie mogę, bo mam tysiące pomysłów na nagłówek i tło. Myślałam też o zmianie domeny na wordpress, ale ostatecznie zostaję tutaj, bo ja zobaczyłam w tym pomyśle więcej minusów niż plusów, a może jeszcze za mało wiem na ten temat, ale na razie nie kombinuję.
Buziaki,
Sandra.