MARZENIA | BACK TO 2010
Cześć kochani. Miałam zastój w pisaniu, ponieważ brak weny i chęci do wszystkiego nasilał się z każdym kolejnym dniem, ale myślę, że już się sytuacja stabilizuje, więc trzeba wziąć się w garść i znów biec do przodu.
Jakby ktokolwiek pięć lat temu powiedziałby mi gdzie się będę teraz znajdowała, jakie decyzje bym musiała podjąć, którą drogę wybrać, bym była szczęśliwa, powiedziałabym, że oszalał i postradał zmysły, to nie wiarygodne jak czas ucieka, a w tym wszystkim jesteśmy my nie wiedząc co czeka nas za rogiem. Staramy się wszystko zrobić jak najlepiej i w ten sposób nie dostrzegamy ważnych rzeczy, które, w gruncie rzeczy zawsze były sponiewierane na drugi plan.
Jakby ktokolwiek pięć lat temu powiedziałby mi gdzie się będę teraz znajdowała, jakie decyzje bym musiała podjąć, którą drogę wybrać, bym była szczęśliwa, powiedziałabym, że oszalał i postradał zmysły, to nie wiarygodne jak czas ucieka, a w tym wszystkim jesteśmy my nie wiedząc co czeka nas za rogiem. Staramy się wszystko zrobić jak najlepiej i w ten sposób nie dostrzegamy ważnych rzeczy, które, w gruncie rzeczy zawsze były sponiewierane na drugi plan.
Kto by pomyślał, że wyląduje z czerwonymi włosami, że planuję trzymiesięczne praktyki w Grecji, kto by pomyślał, że odwiedzę Szwecję, że popłynę promem, że zobaczę fale sięgające siedmiu metrów, że poznam Szwedów nieco z innej strony, niż z filmów, że spędzę miesiąc pracując po siedemnaście godzin dziennie, że będę mieszkała na własną rękę na przepięknych mazurach, że mój widok z okna, będzie przypominał małe morze w postaci jeziora Śniardwy, że uodpornię się na ból, który sukcesywnie ludzie starali się we mnie wszczepić, że spotkam na swojej drodze tylu ludzi, z którymi do dzisiaj nie utrzymuję kontaktu, że że zmienią mi się priorytety, że tak bardzo będę chciała podróżować, kto by pomyślał, że moim celem w życiu będą Stany, kto dał mi tyle odwagi, że jedyny strach jaki czuję to ten, że jak ktoś mnie uszczypnie, to się obudzę? To chyba sen. Jak w wieku osiemnastu lat mogę mieć uporządkowane życie według siebie? Trzęsę się na samą myśl o lataniu samolotem, o pakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy w dwie walizki, które będą zwiedzały razem ze mną pół świata.. to szaleństwo, szaleństwo w czystej postaci, to jakby ktoś zesłał mi anioła, który przejmuje cały strach ode mnie na siebie. Zapytacie się bowiem co ja czuje? Fascynacje, podniecenie i szczęście, które jest tak ogromne jak stąd do San Francisco, to jak uskrzydlenie, to jak cudowna melodia wydobywająca się z mojego wnętrza. Czuję, że coś robię ze swoim życiem, czuje, że jestem na właściwym miejscu, to wszystko ze sobą współgra, a ja gdy o tym myślę, dalej nie potrafię uwierzyć, że to dzieje się naprawdę!
Chce się denerwować, gdy ulubiona para butów nie zmieści mi się do walizki, chce doświadczyć na własnej skórze co to znaczy latanie samolotem, chcę żeby każda podróż kształtowała mój charakter, chcę się znaleźć tysiące kilometrów od tego miejsca, w którym właśnie jestem
.
Byłam dzisiaj na spotkaniu z przesympatyczną panią z biura podróży, do tygodnia mam wysłać odpowiednie dokumenty wraz z CV i zdjęciem - standard. Rozdała ulotki, wizytówki, powiedziała szczegółowo co i jak i przeprowadziła któtkie interviev. Fajnie! Gdyby nie to, że trochę mnie trema zżarła, to nie czułam się źle mówiąc w języku angielskim. Wiem, że w Grecji będzie to na porządku dziennym i nie boje się tego, nie czuję, że mnie to przerośnie, bo jestem twarda babka, jak to mówią - jak nie drzwiami to oknem, a i tak dam sobie ze wszystkim radę.
Dziękuję sama sobie za poświęcenie, które musiałam przejść i za wytrwałość, której uczę się dzień po dniu.
.
Byłam dzisiaj na spotkaniu z przesympatyczną panią z biura podróży, do tygodnia mam wysłać odpowiednie dokumenty wraz z CV i zdjęciem - standard. Rozdała ulotki, wizytówki, powiedziała szczegółowo co i jak i przeprowadziła któtkie interviev. Fajnie! Gdyby nie to, że trochę mnie trema zżarła, to nie czułam się źle mówiąc w języku angielskim. Wiem, że w Grecji będzie to na porządku dziennym i nie boje się tego, nie czuję, że mnie to przerośnie, bo jestem twarda babka, jak to mówią - jak nie drzwiami to oknem, a i tak dam sobie ze wszystkim radę.
Dziękuję sama sobie za poświęcenie, które musiałam przejść i za wytrwałość, której uczę się dzień po dniu.